zamknij

Google automatic translation. The Legionowo City does not accept any responsibility for the accuracy of data and information originating from the translation. In particular, the Legionowo City does not guarantee that the translation is complete, up-to-date or fit for specific purposes. The translation cannot be compared with a human translation, but may help in assessing the relevance of articles.

A A A
Logo BIP
Młodzi rysownicy dokumentują odchodząca drewnianą zabudowę rynku

Uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. M. Konopnickiej rysują legionowskie zabytki

Data dodania: 28 czerwca 2004
Cofnij
Ocalić od zapomnienia...

Niemałe zdziwienie mieszkańców Legionowa wywołała w piątek 4 czerwca br. grupa młodzieży z uwagą oglądająca zabudowania wokół rynku, zaopatrzona w notesy i szkicowniki. Kilka osób zatrzymało się, spoglądało z zaciekawieniem na pokrywane rysunkami i notatkami kartki. Ktoś nawet zadał jakieś pytanie...
Pora więc wyjaśnić to małe zamieszanie. Młodzi rysownicy to uczniowie Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej, którzy odpowiedzieli na niecodzienną propozycję.

W Legionowie sporo się dzieje, ostatnio mogliśmy uczestniczyć w otwarciu wystawy rysunków Andrzeja Zalewskiego, którego czytelnikom i miłośnikom Legionowa nie trzeba przecież przedstawiać. Towarzystwo Przyjaciół Legionowa obchodziło jubileusz 25-lecia. Takie uroczystości sprzyjają spotkaniom i ciekawym rozmowom. Właśnie niecodzienny nastrój i zetknięcie się kilku osób zaowocowało pomysłem, w realizacji którego uczestniczyła grupa uczniów I LO. „Sprawcami” byli: wiceprezydent Legionowa Jan Grabiec, Bronisława Romanowska Mazur - prezes legionowskiego koła Stowarzyszenia Szarych Szeregów i twórczyni Fundacji im. Wandy Tomczyńskiej, a poza tym poetka (znana już szerszemu gronu) oraz Andrzej Zalewski historyk sztuki, varsovianista, a przede wszystkim historyk regionalista. Świadomi zmian, jakie zachodzą w Legionowie doszli do wniosku, że warto byłoby utrwalić obiekty architektury, które lada moment mogą zniknąć z naszych ulic i odejść w zapomnienie. A przecież szkoda by było... Stąd prośba do uczniów o pomoc w utrwalania dawnej architektury.

Ale nie był to tylko swoisty plener rysunkowy, który zaintrygował przechodniów. Przede wszystkim uczniowie mieli okazję spotkać osoby, które na trwałe wpisały się w historię Legionowa i nieustannie ją tworzą. Na rynku o przeszłości tego fragmentu miasta opowiadał, pokazując swoje rysunki, Andrzej Zalewski, a ciekawe szczegóły dorzucał znany młodzieży opiekun Zbiorów Historycznych Miasta Legionowa i prezes TPL Jacek Szczepański. W spotkaniu wzięli też udział przedstawiciele środowiska kombatanckiego z Feliksem Litwiniakiem - prezesem legionowskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Obecni dzielili się uwagami, wspominali wydarzenia z przeszłości, których byli świadkami. Dzięki ich opowieściom stare budynki nabierały innych barw, ożywały i intrygowały. Trudno o lepszą lekcję historii...

Budynki mijane w drodze do szkoły, niedostrzegane w szybkim codziennym życiu nagle stały się inne, ciekawe. Pokazały swoje nowe, a raczej stare oblicze. Okazało się, że mają nazwy, ciekawą przeszłość... Zielony drewniak przy Piłsudskiego 11 to dawny sklep tekstylny, a w czasie wojny niemiecka gospoda. Odremontowana „Lorkiewiczówka” pyszni się oryginalną balustradą balkonu. Niepozorny szary budynek zwany „Raciążanką” kryje też niejedną historię.
Przed oczami młodych badaczy historii przewijały się postacie z przeszłości, przywołane opowieściami uczestników spotkania. Dzięki temu budynki przestały być anonimowe, zaczęły żyć wspomnieniami. I teraz stało się oczywiste, że trzeba zapisać te opowieści, uratować od zapomnienia okruchy wspomnień. A potem sięgnąć po szkicowniki i utrwalić odchodzącą drewnianą architekturę miasta. Zanim zniknie z naszych ulic i ustąpi miejsca nowym obiektom, jak to już się stało z częścią zabudowy rynku.


Dobrze się stało, że zrodził się ten niezwykły pomysł, by to właśnie młodzi stali się kronikarzami miasta. Dla nich to była najlepsze lekcja historii! A dla uczniów klasy 1b (humanistycznej z elementami edukacji regionalnej) jeszcze jeden dowód na to, że regionalistą można być w każdym miejscu - niezależnie od tego, czy ma ono średniowieczne czy o wiele płytsze korzenie. I dlatego pozwolę sobie przytoczyć słowa, które w trakcie spotkania powiedziała pani Mazur: „Dom i Ojczyzna nie może stać się metafizyką, musi być naszą własnością, musimy to czuć.” A nie ma lepszego kształtowania uczuć niż bezpośredni kontakt, niemal dotykanie przeszłości, oddawanie siebie, by ocalić to, co wartościowe, sprawić, aby nie odeszło w zapomnienie.

O tym, że spotkanie spełniło swoje zadanie najlepiej świadczą rysunki uczniów, którzy zachęceni przez Andrzeja Zalewskiego próbowali swoich plastycznych zdolności. I chyba z całkiem dobrym skutkiem, o czym świadczą tylko niektóre zamieszczone tu prace. Plon rysunkowego pleneru być może zostanie wyeksponowany na wystawie, bo i taka inicjatywa pojawiła się podczas spotkania.
Pozostaje więc mieć nadzieję, że i w przyszłości nie zabraknie pomysłów na ciekawe spotkania, a z uczestników rysunkowego pleneru wyrosną zapaleni regionaliści zarażeni historycznym bakcylem, którzy z zapałem będą kontynuować dzieło obecnych na spotkaniu. I jeszcze niejeden element przeszłości ocalą od zapomnienia...

Jolanta Załęczny – nauczycielka historii i języka polskiego prowadząca w I LO klasę humanistyczną z elementami edukacji regionalnej

Zajrzyj do galerii foto.