zamknij

Google automatic translation. The Legionowo City does not accept any responsibility for the accuracy of data and information originating from the translation. In particular, the Legionowo City does not guarantee that the translation is complete, up-to-date or fit for specific purposes. The translation cannot be compared with a human translation, but may help in assessing the relevance of articles.

A A A
Logo BIP

Szlakiem Kleeberczyków

Data dodania: 20 lipca 2005
Cofnij
We wtorek, 19 lipca przedstawiciele związków kombatanckich z naszego powiatu wyruszyli na autokarową wycieczkę "szlakiem Kleeberczyków". Na wojskowym cmentarzu w Kocku, gdzie leżą żołnierze gen. Kleeberga, polegli w walkach wrześniowych, chwilą zadumy i modlitwą uczcili ich pamięć. Refleksję wzbudziły słowa ostatniego rozkazu z dnia 5 października 1939 roku, utrwalone na przycmentarnej tablicy: "Wykazaliście hart i odwagę w masie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca. Dziś (...) każę zaprzestać walki, by nie przelewać krwi daremnie." Więcej szczegółów dotyczących walk Kleeberczyków prezentowała wystawa w muzeum, którym opiekuje się Stowarzyszenie Pamięci Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej, gdzie można było obejrzeć wyposażenie żołnierskie z II wojny światowej, materiały i zdjęcia archiwalne, plany i makiety bitew Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie".

Osiemnastowieczny zespół pałacowo-parkowy rodziny Zamoyskich w Kozłówce zachwycił wszystkich architekturą budynków i zieleni. Dwudziestohektarowy park z malowniczym ogrodem francuskim i romantyczną częścią leśną okazał się idealnym miejscem na spacer. Chętni odwiedzili jedyną w Polsce Galerię Sztuki Realizmu Socjalistycznego, mieszczącą się w jednym z pawilonów pałacu. Prezentuje ona prace czołowych polskich artystów, przedstawicieli sztuki totalitarnej z okresu 1949-1955.

W pobliskim Nałęczowie, po spacerze w parku, udaliśmy się na obiad do pobliskiej restauracji.

Choć Kazimierz Dolny przywitał nas letnim deszczem nie mogliśmy sobie odmówić spaceru przepięknymi uliczkami, wizyty w farze i spaceru nadwiślańskim bulwarem. Towarzyszyły nam zakupione w piekarniach i na rynku kazimierzowskie koguty. W strugach deszczu, ale szczęśliwi i rozśpiewani wróciliśmy do Legionowa.

Zobacz zdjęcia.