zamknij

Google automatic translation. The Legionowo City does not accept any responsibility for the accuracy of data and information originating from the translation. In particular, the Legionowo City does not guarantee that the translation is complete, up-to-date or fit for specific purposes. The translation cannot be compared with a human translation, but may help in assessing the relevance of articles.

A A A
Logo BIP
Zespół Siga-siga

Siga-siga, czyli grecki sposób na życie

Data dodania: 20 lutego 2018

Grecja kojarzy się przede wszystkim z błękitnym niebem, białymi domami, plażami, oliwkami i wielkimi, hucznymi weselami. Wieczór z kulturą Grecką w Poczytalni pokazał, że wszystkie te wyobrażenia są prawdą, ale zmusił też do spojrzenia na wakacyjny kierunek wielu Polaków z lekką krytyką i przymrużeniem oka, bo kolebka starożytności to również bardziej mroczne i pozbawione sielankowej atmosfery zakamarki.

Cofnij

Powoli, spokojnie, bez stresu – styl życia Greków niektórych zachwyca, a niektórych zniechęca. Siga-siga, czyli slow life w greckim wydaniu, co roku przyciąga miliony turystów, którzy chcą na własnej skórze poczuć, jak to jest codziennie budzić się w pełnym słońcu (chociaż na greckim niebie też czasami pojawiają się chmury), a za oknem widzieć plantacje drzew oliwkowych. Radość z tego, co jest teraz, skupianie się na chwili, rozkosz czerpana z drobnostek – w Grecji życie należy smakować. Podczas prezentacji zdjęć i greckich opowieści Beaty Betaki Kuczborskiej, można było przekonać się, że biało-niebieski kraj to Ateny otoczone miasteczkami i wyspami, które są ostoją ciszy i rozluźnienia. I chociaż nie każdy dom jest nowy i wyremontowany, chociaż tam też są ośrodki skrajnej biedy, a wiele, pamiętających odległe czasy, mostów i kościołów zwyczajnie się rozpada, to na każdym kroku spotyka się uśmiech oraz pozytywne nastawienie, zwłaszcza do gości. Gościnność jest żelazną zasadą Greków. Żaden podróżnik nie pójdzie dalej, dopóki nie nasyci się tradycyjnym obiadem i nie zamieni chociaż kilku słów z gospodarzami. I bardzo prawdopodobne, że będzie jeszcze musiał pogłaskać i nakarmić koty, które są przecież symbolem greckich uliczek

Prezentacja Beaty Kuczborskiej była przekrojem greckiej kultury od zwyczajów, przez kuchnię, po wygląd ulic (gdzie słupki uliczne mogą być biedronkami  ). Bardzo ważnym elementem jest oczywiście charakterystyczna, rytmiczna muzyka, którą podczas imprezy w Poczytalni prezentował zespół Olympos. Istniejąca od prawie dwudziestu lat grupa oddaje klimat rdzennych regionów Grecji za pomocą bouzouki, darbuki, akordeonu, instrumentów klawiszowych oraz wokalu. Podczas gdy panowie grali i śpiewali, tancerze z zespołu Ilios prezentowali tradycyjne tańce, których uczyli się u samego źródła, czyli u instruktorów m.in. z Teatru Tańca im. Dory Stratu w Atenach. Grupa taneczna spotkała się z entuzjazmem publiczności, która chętnie odtańczyła słynny taniec z filmu  „Grek Zorba”. Chociaż bardziej odpowiednim stwierdzeniem będzie tutaj “taniec inspirowany” filmem, ponieważ Zorba zwyczajnie… nie istnieje (!), ale jest połączeniem dwóch istniejących tradycyjnych kroków. Publiczność wykazywała się aktywnością również w nazywaniu greckich wysp i miast (na spotkanie przybyło bardzo dużo podróżników  ). Zaangażowanie w tworzenie klimatu wieczoru zostało nagrodzone smakołykami z ciasta filo, a także możliwością rozmowy z Eweliną Tużnik-Płeszką, która w Poczytalni przygotowała wystawę swoich obrazów, rzecz jasna – przedstawiających Grecję w sposób zarówno bezpośredni, jak i symboliczny.

Kto wie, może niektórzy goście wezmą sobie do serca greckie rady i zaczną żyć w stylu siga-siga już teraz, chyba warto…

/MBP/