
35 lat samorządu w Legionowie
Wczoraj w Legionowie radni miejscy uczcili 35. rocznicę odrodzenia samorządu terytorialnego w Polsce. Były wspomnienia, podziękowania i chwila refleksji. Ale rocznice są nie tylko od świętowania. To także dobry moment, żeby zapytać: co przez te 35 lat samorząd zmienił w życiu mieszkańców? I co dalej?
Gdyby rządziła „góra”, a nie my sami
Do 1990 roku decyzje o tym, co budować, remontować i zmieniać w miastach, zapadały w Warszawie, a często jeszcze dalej. Dopiero od 27 maja 1990 roku Legionowo – i setki innych miast – zyskało coś podstawowego: możliwość decydowania o sobie. I to nie w teorii, ale w praktyce, którą widać dziś gołym okiem.
35 lat, które widać na własne oczy
Od tamtego czasu Legionowo przeszło gigantyczną metamorfozę. Budżet, który wcześniej był kartką z Warszawy, teraz jest ustalany tu, na sesjach Rady Miasta.
Pierwsze lata to była praca od podstaw. Dosłownie. Wiele instytucji trzeba było stworzyć od zera. I chociaż z dzisiejszej perspektywy tamte decyzje mogą się wydawać oczywiste, wtedy były rewolucyjne.
W ciągu trzech dekad powstały nowe szkoły, przedszkola, ścieżki rowerowe, osiedla, place zabaw, centrum komunikacyjne, stadion, hala sportowa. Wprowadziliśmy budżet obywatelski – mieszkańcy wskazują, co konkretnie chcą zmienić. I to działa.
Dla wielu z nas samorząd to nie hasło z plakatu. To sąsiad, który jest radnym. To nauczycielka, która dostała nagrodę od prezydenta miasta. To strażak, który dzięki środkom z miasta ma nowy sprzęt. To my.
Jeśli masz dziś 35 lat, to samorząd w Polsce jest w Twoim wieku. Dorastaliście razem. I tak jak Ty z biegiem lat podejmujesz coraz ważniejsze decyzje – tak samo robi Twoje miasto. Razem z Tobą.
Co dalej?
35 lat to dobry moment, żeby spojrzeć wstecz, ale też zapytać: co jeszcze możemy razem zrobić? Samorząd to nie tylko prezydent, radni czy urzędnicy. To wszyscy ci, którzy biorą udział w życiu miasta: ci, którzy przychodzą na konsultacje społeczne, organizują pikniki sąsiedzkie, startują w budżecie obywatelskim albo po prostu mówią: „hej, tu trzeba naprawić latarnię”.
To też ci, którzy krytykują, komentują, pytają i nie dają spokoju. I dobrze. Bo bez zaangażowania mieszkańców samorząd staje się maszynką do podejmowania decyzji bez sensu. A to nikomu nie służy.
To każdy z nas.
Dziękujemy za te 35 lat współdecydowania. Razem.