Kup teraz, zapłać później? Sprawdź, czy Cię stać!
W czym problem?
Skorzystanie z propozycji „kup teraz, zapłać później” może być atrakcyjne, zwłaszcza w obliczu zwiększonych świątecznych wydatków. Jednak niesie ze sobą ryzyko. Im więcej zakupów zrobionych w ten sposób i dłuższe terminy odroczenia, tym bardziej prawdopodobne, że o nich zapomnimy. Możemy zaciągnąć wiele nowych zobowiązań i nie zauważyć, kiedy przekroczymy czerwoną linię spirali zadłużenia. Za 30 czy 45 dni, na ile sprzedawcy odroczyli nam płatności, może się okazać, że mamy zbyt wiele zobowiązań do spłaty w krótkim terminie.
Trzeba też mieć świadomość, że odroczona płatność to w rzeczywistości kredyt. Jeśli nie zapłacimy w terminie, to poniesiemy dodatkowe koszty, w tym związane z jego oprocentowaniem. Podobnie jak w przypadku karty kredytowej czy limitu przyznanego na koncie bankowym. Finansowe konsekwencje mogą być jednak o wiele poważniejsze i długoterminowe. Jedną z nich jest obniżenie, a w przypadku zakłóceń w spłacie, nawet utrata zdolności kredytowej czy zgłoszenie do rejestru dłużników.
Coraz większą popularność odroczonych płatności potwierdza zarówno badanie zrealizowane dla BIK pod koniec 2022 r., z którego wynika, że liczba Polaków korzystających z tej formy płatności wzrosła rok do roku o 25 proc., jak i zeszłoroczne dane firm oferujących tę usługę. Przykładowo, jeden z głównych operatorów płatności odroczonych w naszym kraju informował, że w 2023 r. liczba transakcji, w których pośredniczyli, wzrosła rok do roku o 66 proc., a ich wartość o 71 proc. Należy również podkreślić, że rekordowym dniem pod tym względem był zeszłoroczny Black Friday.
źródło: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów