Muzeum Historyczne w Legionowie zaprasza na muzealne wycieczki rowerowe
Startujemy o godz. 10.00 sprzed Muzeum (ul. A. Mickiewicza 23). Czas trwania jednej wycieczki – około 5-6 godzin. Obowiązują wcześniejsze zapisy, liczba miejsc ograniczona.
Szczegółowy program i regulamin dostępny na stronie muzeum: www.muzeum.legionowo.pl tel. 22 774 21 66
17 lipca – do Bożej Woli, Skierd i Rajszewa .
https://maps.app.goo.gl/sAFd6ck7dT54YUJo8
Spod bramy Muzeum przesmykiem przy garażach wjeżdżamy w ul. Krasińskiego (160 m), żeby dojechać nią do ul. Sobieskiego (700 m). Tu ścieżką rowerową kierujemy się na południe, ku ulicy Warszawskiej (1,1 km). Systemem ścieżek na DK 61 dojeżdżamy do bramy pałacowej przy ul Modlińskiej w Jabłonnie. Oj, nie jest to przyjemny odcinek wycieczki (1,5 km). Mijamy dwie granitowe kolumny z malborskiego zamku i…
Jaka ulga! Jedziemy w głąb parku, objeżdżamy gazon i mijając pałac z lewej strony dojeżdżamy do furtki wyprowadzającej nas na wiślany wał (700 m). Teraz w prawo ścieżką po wale. Po 2,7 km dojeżdżamy do drewnianej wiaty turystycznej. Tuż za nią jest zjazd na gruntową ulicę Wałową, na lewo zaś wyboista i krzaczasta ścieżka, którą można dojść na brzeg Wisły. Jedziemy dalej, mijając po prawej pola golfowe w Rajszewie. Trafiamy na odcinki, gdzie warto zejść z wału i kontynuować jazdę po wygodniejszej drodze poniżej. 5,4 km od wiaty wał z naszą ścieżką zakręca prostopadle w prawo. Teraz uwaga: 200 metrów dalej, żeby utrzymać kontakt z rzeką, odbijamy w lewo, a nie jedziemy do Skierd. Kierujemy się więc na północny zachód mając Wisłę po lewej. Kiedy przejedziemy 4,9 km zobaczymy wybrukowaną drogę odchodzącą w prawo. To ulica Zacisze w Wólce Górskiej, faktycznie przedmieścia Nowego Dworu. Po lewej naszym oczom ukaże się otwarta przestrzeń z panoramą drugiego brzegu rzeki i zjazd ku niej wąską ścieżką. Koniecznie skorzystajmy z tego zaproszenia. Po 350 metrach dotrzemy do urwistego klifu. Uwaga, skarpa jest pionowa i wysoka na dobre 5 metrów! W jej ścianie są tysiące otworów, w których żyją jaskółki brzegówki. Ich chmary krążą ze świstem nad naszymi głowami, co w połączeniu z widokiem szeroko rozlanej Wisły, żółtych piaszczystych łach oraz zieleni nadbrzeżnych zarośli przyprawia o zawrót głowy.
Wracamy na wał (350 m) i, niestety, musimy po własnych śladach wrócić te 4,9 km do miejsca, gdzie odbijemy prostopadle w lewo, by po 560 metrach dotrzeć do ulicy Nadwiślańskiej w Skierdach. Żeby poprawić sobie nastrój skręćmy teraz w prawo i podjedźmy (230 m) do skrzyżowania z ul. Muzyczną. Skąd ta poprawa nastroju? Widok ogrodzenia zbudowanego z dziesiątek pomalowanych kolorowo drzwi, z przybitymi metalowymi kołatkami musi wywołać uśmiech.
Ulicą Nadwiślańską jedziemy z powrotem na północny zachód, żeby po 830 metrach dotrzeć do pozostałości menonickiego cmentarza. Tu także łapiemy kontakt ze ścieżką rowerową biegnącą wzdłuż DW630. Jedziemy nią w prawo, w kierunku Jabłonny 1 kilometr. W tym miejscu, na skrzyżowaniu z ulicą Lipową, przechodzimy po pasach na drugą stronę Modlińskiej. Wjeżdżamy w Trzciańską Drogę i, mijając po prawej Leśnictwo Szkółkarskie Skierdy, po 750 metrach skręcamy ostro w prawo w szeroką leśną drogę równoległą do Modlińskiej. Prostym jak strzała duktem pod wysokimi sosnami jedziemy 3, 8 km. Wtedy po prawej zobaczymy zabudowania dawnej leśniczówki Bagno, w lewo odchodzi leśny dukt. Za 380 metrów dojedziemy do następnego skrzyżowania leśnych dróg, gdzie skręcimy w lewo. 270 metrów na północ i odbijamy w prawo, w drugą z mijanych ścieżek. Ta po 700 metrach wyprowadza nas już bezpośrednio do zabudowań Chotomowa, w ciąg ulicy Kisielewskiego. Stąd 200 metrów do ronda, na którym wskakujemy na ścieżkę rowerową wzdłuż ulicy Partyzantów i jedziemy nią 1,7 km do centrum miejscowości. Przy pomniku na rondzie przeprowadzamy rowery na lewą stronę i wjeżdżamy w ulicę Strażacką. Z niej po 350 metrach odbijamy w Przechodnią, która po ponad 200 metrach doprowadza nas do Kolejowej. Teraz w prawo, wzdłuż torów najpierw Kolejową w Chotomowie, później Gdańską w Legionowie dojeżdżamy do ronda na Przystanku (2 km). Tu łapiemy kontakt ze ścieżką rowerową wzdłuż Jagiellońskiej i po 1,2 km dojeżdżamy do ul. Mickiewicza, gdzie widać już budynek Muzeum.
Owszem, z ronda w ulicach Kisielewskiego i Partyzantów w Chotomowie można tu dotrzeć o wiele krótszą drogą, przez system ulic na Ludwisinie. Wariant ten polecamy jednak przy wycieczkach indywidualnych. Kilkunastoosobowa, zorganizowana grupa rowerowa powinna raczej maksymalnie wykorzystywać ścieżki dla cyklistów unikając tych ulic, które ich nie posiadają. Dlatego przejechaliśmy prawie 37 kilometrów.
