O jubileuszu nadania praw miejskich
70 lat temu Legionowo otrzymało prawa miejskie. Rozporządzenie w tej sprawie wydał 3 maja 1952 r. Józef Cyrankiewicz, ówczesny Prezes Rady Ministrów. Jednocześnie Legionowo powiększyło swoją powierzchnię, gdyż przyłączono do niego dwie sąsiednie gromady: Bukowiec i Łajski-Grudzie.
Niektórzy mieszkańcy zastanawiają się jak dziś traktować tę rocznicę. Nadanie praw miejskich nastąpiło bowiem w okresie kulminacji stalinizmu w Polsce. W tym samym czasie na polecenie władz państwowych prześladowano i mordowano działaczy niepodległościowego podziemia. Ta sama władza, która nadała prawa miejskie, jednocześnie w 1953 r. uwięziła prymasa S. Wyszyńskiego (od 28 maja b.r. patrona Legionowa). Z drugiej jednak strony trwała odbudowa, a mieszkańcy pokiereszowani wojną usiłowali powrócić do normalnego życia w nowej rzeczywistości.
Należy też pamiętać, że nadanie praw miejskich stanowiło zwieńczenie wieloletnich, dążeń legionowskich działaczy samorządowych i społecznych. Rozporządzenie nie tylko symbolicznie podnosiło Legionowo do rangi miasta, ale pozwoliło otrzymywać wyższe dotacje z budżetu centralnego. Niewątpliwie nadanie praw przyspieszyło powojenną odbudowę miasta i jego stopniowy rozwój, oczywiście w ramach ówczesnych realiów. Na lata 50. przypadło uruchomienie kina „Mazowsze” (1952) oraz oddanie do użytku nowych gmachów szkolnych, m.in. Szkoły Podstawowej nr 1 przy ul. Zakopiańskiej (1957) i Szkoły Podstawowej nr 2 przy ul. Jagiellońskiej (1959). Nastąpił rozwój przemysłu. W 1952 r. wybudowano główną halę produkcyjną Zakładów Przemysłu Odzieżowego w Legionowie (późniejszy Aviotex). W tym czasie pracownicy zakładu otrzymali mieszkania w nowym bloku przy ul. Handlowej 14. W połowie lat 50 powstała także Fabryka Maszyn Pralniczych, a w 1959 r. nastąpił rozruch Mazowieckich Zakładów Wapienno-Piaskowych, tj. cegielni na Bukowcu.
Dla rozwoju miasta nie bez znaczenia była także aktywność gospodarcza legionowskich kupców i rzemieślników, a była to liczna rzesza mieszkańców. Niszczeni domiarami i podatkami przetrwali i znacząco wpłynęli na oblicze miasta.
Na zakończenie chciałbym podzielić się wspomnieniem rozmowy z doktorem Zygmuntem Pryszmontem, Honorowym Obywatelem Miasta Legionowa. W latach 50. jako lekarz otrzymał nakaz pracy w legionowskim szpitalu. Wspominał, że Legionowo było wówczas miastem tylko z nazwy. Aby dotrzeć ze stacji do szpitala przy ul. Krasińskiego szedł po kostki w piachu, bo w „mieście” tylko kilka ulic było wybrukowanych. Przeważała drewniana zabudowa, która sprawiała przygnębiające wrażenie podupadłego miasteczka. Patrząc na dzisiejsze Legionowo trudno to sobie wyobrazić. Wydaje się, że mieszkańcy i samorząd odrobili lekcję. Jednak szanujmy także dorobek naszych poprzedników, tych którzy przyczynili się do rozwoju miasta, i którzy często poświęcili mu dużą część własnego życia. Pamiętajmy także o ważnej rocznicy nadania praw miejskich, ale też nie zapominajmy o skomplikowanych procesach historycznych.
Autor tekstu: Jacek Szczepański